Pierwszy polski bukmacher idzie za granicę

STS rusza na podbój Europy. Firma bukmacherska Mateusza Juroszka, po tym jak opanowała już połowę rodzimego rynku, wzięła na cel rynki zagraniczne. Ekspansja właśnie ruszyła – oferta, kierowana głównie do Polonii, dostępna jest już w kilkunastu krajach Starego Kontynentu.

Aktualizacja: 08.02.2019 16:17 Publikacja: 08.02.2019 12:31

Były piłkarz Michael Ballack twarzą polskiego bukmachera

Były piłkarz Michael Ballack twarzą polskiego bukmachera

Foto: Fotorzepa, Michał Duszczyk mdus Michał Duszczyk

W tym roku na promocję zakładów poza naszym krajem STS wyda kilka milionów euro. W kolejnych latach nakłady maja być podwajane.

Wlk. Brytania, Niemcy, Norwegia, Islandia, a także Słowenia, Malta, Łotwa oraz Luksemburg, Andora, Gibraltar i San Marin – to pierwsze kraje, w którym serwis bukmacherski STS już działa. Na razie grać można tylko online (w Polsce zakłady przez Internet generują 80 proc. przychodów STS). Mateusz Juroszek nie wyklucza jednak, że będą uruchamiane punkty bukmacherskie. – Mamy już pytania na temat takich placówek z Wlk. Brytanii. To potencjalna inwestycja, o której będziemy myśleć w kolejnych latach – zapowiada.

Wejście na tych kilkanaście rynków to dopiero pierwszy krok. W STS nie ukrywają, że plan zakłada dalszą ekspansję. – Włochy, Hiszpania, Stany Zjednoczone, gdzie w Chicago jest potężna Polonia – wylicza cele prezes Juroszek.

To właśnie nasi rodacy za granicą mają być głównym adresatem oferty bukmacherskiej polskiej firmy. – Wśród Polonii na Wyspach jesteśmy rozpoznawalni na równi z takimi firmami jak William Hill. Zna nas 52 proc. Polaków w Wlk. Brytanii. W Polsce ten odsetek sięga 80 proc. – tłumaczy prezes STS.

Według niego 1 mln Polaków w Wlk. Brytanii, 800 tys. mieszkających w Niemczech, 100 tys. w Norwegii, czy 50 tys. w Islandii to potencjał, który warto wykorzystać. – Jesteśmy polską firmą, którą Polacy znają. Ekspansja to więc naturalny krok, do którego przygotowywaliśmy się kilka lat – podkreśla Mateusz Juroszek.

Ale STS wychodzi za granicę również z innych powodów. W kraju osiągnął już pułap, który ciężko przebić, rosnąć może już tylko na innych rynkach. Tym bardziej, że np. Włosi na zakłady wydają pięć razy więcej niż Polacy.

STS ma 47,1 proc. udziałów w rodzimym rynku bukmacherskim, druga Fortuna wykroiła sobie 33,9 proc. Na podium jest również Totolotek, do którego należy 7,3 proc. Stawkę zamykają forBET (4,4 proc.), LVbet (3,6 proc.), Milenium (2,1 proc.) i eToto (1,1 proc.).

STS w ub. r. wypracował 2,41 mld zł przychodów. W 2019 r. chce osiągnąć poziom 3 mld zł. Dla porównania rok wcześniej było to 1,6 mld zł, w 2016 r. – 0,77 mld zł, w 2015 r. – 0,57 mld zł., w 2014 – 0,39 mld zł, a w 2013 r. 0,29 mld zł. W ofercie online spółka oferuje zakłady bukmacherskie, kasyno, a także sporty wirtualne oraz – od niedawna – możliwość obstawiania wyników e-sportowych.

W tym roku na promocję zakładów poza naszym krajem STS wyda kilka milionów euro. W kolejnych latach nakłady maja być podwajane.

Wlk. Brytania, Niemcy, Norwegia, Islandia, a także Słowenia, Malta, Łotwa oraz Luksemburg, Andora, Gibraltar i San Marin – to pierwsze kraje, w którym serwis bukmacherski STS już działa. Na razie grać można tylko online (w Polsce zakłady przez Internet generują 80 proc. przychodów STS). Mateusz Juroszek nie wyklucza jednak, że będą uruchamiane punkty bukmacherskie. – Mamy już pytania na temat takich placówek z Wlk. Brytanii. To potencjalna inwestycja, o której będziemy myśleć w kolejnych latach – zapowiada.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Biznes
Poznaliśmy zwycięzców Young Design 2024! Już można zobaczyć ich projekty!
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił